sobota, 14 lipca 2018

Store Champs w 3City

Sezon Store Champsowy czas rozpocząć!
Zanim półki sklepowe ugną się pod ciężarem Wotf, musimy "pomęczyć" się jeszcze w starej mecie. Na pierwszy ogień poszedł Kraków i Gdańsk. Po małej ankiecie i lobbingu Molskiego, zdecydowaliśmy się uczestniczyć na mistrzostwach w 3City.

Delegacja DW w składzie: Kiler, Krzysiek J, Molski i Siny wyruszyła podbić Pomorze, line-up dość prosty 2x Obi/Maz + 2x Yoda Vehikuły. Jako, że każdy z nas ma rozegrane tymi deckami dziesiątki/setki gier, spisy nie różniły się więcej niż 1 kartą. Oczywiście final tunning był pod bieżącego public enemy, czyli Obi/Maz.

Wycieczkę rozpoczęliśmy o 5 nad ranem. Całkiem sprawnie ekipa się skompletowała, mimo nieprzyzwoitej pory. Z małymi przygodami na miejscu byliśmy koło 10:45, bardzo dziękuję organizatorom za wyrozumiałość i opóźnienie startu o kilkanaście minut.
Sam sklep bardzo fajny, spore sale, dużo stołów, mnóstwo miejsca, powiedziałbym, że nasze warszawskie przybytki mają czego zazdrościć, mogłaby być jeszcze klima, ale nie ma co narzekać - easy 5 gwiazdek. Do turnieju przestąpiło 30 śmiałków.

Zgodnie z tradycją nie będę opisywał rund swissowych, choć nadmienić należy, że spotkałem nową Sabinkę red z kompletem retreatów i jumpów oraz nieprzyzwoitą ilość Obi/Mazów.

fotka zapożyczona z DestinySquad

Z zadziwiających akcji była jeszcze runda 2, gdzie los sparował wszystkich naszych zawodników ze sobą. Trochę słaba akcja, bo byliśmy wszyscy undefeated, po czym nagle szanse na topa połowy z nas spadły diametralnie.
Ostatecznie w Top4 znaleźli się:

1. Kiler (Obi/Maz)
2. Siny (Yoda Vehikuły)
3. Mario (Obi/Maz)
4. RafLarkin (Aayla/Padawanki) - fajnie, że coś z poza oklepanej mety znalazło miejsce w tak wąskim topie.

Tym razem łódzkich parkingów nie było i półfinały graliśmy z reprezentantami innych środowisk: honoru 3City bronił Mario a RafLarkin pokazał, że w Łodzi Destiny nadal żyje.
Szczęśliwie, po chwili spotkaliśmy się z Kilerem w finale i mogliśmy się cieszyć warszawskim topem. Tym większa to przyjemność, że w małej rywalizacji Destiny Warsaw vs Destiny Squad 2:0 dla naszych.
Po luźnej grze finałowej, to Yoda okazał się być górą i zapewnił mi bye na regionalsy.

Nagrody za top2 całkiem spoko, docenić należy starania organizatora nad customową promką, aczkolwiek nie obyło się bez małej gówno burzy, która zakończyła się płaskim podziałem nagród wśród wszystkich uczestników.


Moja opinia w temacie jest bardzo subiektywna, ale nie lubię grać o pietruszkę i mam nadzieje inne story będą w większym stopniu promować zwycięzcę, szczególnie, że nagrody były ogłoszone przed turniejem i miały wpływ na decyzję o wyjeździe a potem nagle uległy zmianie, pod naporem przemocy internetowej.

Za tydzień champsy zawitają do Poznania a za 2 tygodnie do Pruszkowa. Myślę, że uda się wysłać delegację do Wielkopolski, po czym powalczymy sobie o chwałę w Stolicy. Pruszków będzie występował w imieniu całej sceny warszawskiej, szykuje się event na 50+ osób.

Serdecznie zapraszamy, mam nadzieję, że bye zostanie w lokalnych rękach, jednocześnie zapraszając sceny z innych miast. Plotka głosi, że zapowiedziała się nawet ekipa zza granicy. Bardzo to raduje moje serducho, bo organizator staje na rzęsach, żeby nam dogodzić. Będzie klimatyzowana sala, będą nagrody dodatkowe, mam nadzieje będzie też Wotf w nagrodach.

Dla formalności w Krakowie wygrał Obi/Maz w finale pokonując 4-wide vehikuły, którym strasznie kibicowałem, cóż, jeszcze przyjdzie czas skrzyżować miecze. Zapraszamy do słonecznego Pruszkowa. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Relacja z Euro - Day1a

Arystoteles się obsrał, do tego pokazał prawdziwą twarz.  Chyba teraz bardziej przystaje Mister Abusive albo Mister non-fairplay. Al...