poniedziałek, 16 lipca 2018

DJ control

Dziś spotkała mnie mega przyjemność, dzięki uprzejmości sklepu PlanszoStrefa.pl udało się nabyć kilka boxów świeżutkiego dodatku. Dziecko zachwycone, żona wpieniona, samo życie.


No i wydropiło, jest Krzysztof Jarzyna ze Szczecina, reszta nie ma znaczenia, jest gites.


Niestety z braku czasu, nie ośmieliłem się rozkminiać Szefa Wszystkich Szefów, ale nie mogłem się oprzeć rozkmince nad Zdrajcą.

Założenie było proste, za kaskę usuwamy kostki, z holokronu robimy rampę. Tak oto powstał:

DJ control

W niebieskim są 2 opcje: albo 7 Siostra, albo Matka Talzin. Jako, że Mateczka potrzebuje nieparzystych a to nie idzie w parze z holokronem i masą removalu, postawiłem na Siostrzyczkę.

Battlefield, pod maksymalizację zdolności DJa. Deck raczej nie będzie demonem prędkości, ale co jakiś czas uda się claimować.

Upgrejdy pod holokron, z wyjątkiem On the Hunt, które się wydaje bardzo solidne, zarówno karci shieldy, których jest obecnie pełno w mecie, jak i idzie w parze ze zdolnością DJa.

Abilitki holokronowe również pod DJa, zarówno Throw jak i Lightning trigerują.
Push daje dużo kontroli, podoba mi się taki zestaw. Za dużo upgrajdów nie ma co wrzucać, bo z tym holokronem, to czasami można dostać nerwów.

HPków nie ma za dużo, więc wydaje się, że Iluzja jest niezbędna, aczkolwiek jest to jakaś antysynergia.

A teraz najlepsze, pakiet removali:

Mamy liczny pakiet za 0. Uciąłem tylko Doubta, bo nie trigeruje darmowych demedży oraz Hasty exit, bo obawiam się, że z szybkością będzie średnio, poza tym standard żółto-niebieski jaki znamy z Boby.

Jedynek jest sporo, starałem się lawirować między spot blue i yellow, wydaje mi się że jednak DJ będzie pierwszym celem. Dawno nie grałem villainami i ich pakiet removali jest o wiele gorszy od hero, choć sfarcone Feel your anger może odmienić losy gry.
Z nowych zabawek, Under Attack wydaje się strasznie syte z DJem, aczkolwiek ryzykowne.

Na deser 3x mass removale za 2$, ciężko będzie na nie wyciułać kaskę, dlatego trzeba z tym skromnie.


Na koniec jeszcze wersja IRL.


Jeśli Wy też chcecie pobawić się nowymi kartonikami IRL zapraszam na stronę Planszostrefy, boxy jeszcze są, cena dość wygórowana, ale te dodatkowe paredziesiąt pln warte jest całego popołudnia dobrej zabawy.
Coby dużo nie gadać, właściciel sklepu fajny chłop i jak powiecie mu, że polecił Was Siny, to i pewnie rabat się znajdzie :) A angielskie karty, wiadomo, muszą być droższe.

Jak tylko ogarnę ten bałagan, to chętnie pozbędę się powtórek, których trochę wpadło, jak zawsze w dobrej cenie, więc stay tuned.

Ku zazdrości



niedziela, 15 lipca 2018

Wotf - Legendarny ranking

Way of the Force nadchodzi wielkimi krokami. Co prawda w Hameryce premira była 5 lipca, w UK 12 lipca, czy w kraju kwitnącej cebuli uda się w lipcu? wszystko w rękach Galakty, na razie oficjalnej daty nie znamy. Nie mniej o karcioszkach możemy sobie teoretycznie pogdybać.

Niniejszy wpis przedstawia mój subiektywny ranking legend wraz z sugerowaną ceną doświadczonego tradera.
Swoich słów nie popieram żadnymi faktami, przedstawione sugestie w całości są wytworem mojej fantazji. Zaczynajmy!


Miejsce ostatnie:

Kozik 5-go brata
W segmencie broni za 3, konkurencja jest niebotyczna. Ten kijek grywalny jest tylko w 1 konfiguracji: ze swoim Panem (który jest miętki na maxa). Poza tym karta nie nadaje się do niczego.
Moja ocena: 1/10
Sugerowana cena detaliczna: 15 PLN








Motór Grieviusa
Pojazdów za 3 nie brakuje, w dzisiejszych czasach być nieparzystym u villainów fajna rzecz, tylko ten motorek poza deckiem z Grievousem nie ma prawa istnieć. Niestety Griev1 był cienki i nikt nim nie będzie grał, Griev2 nie chce wydawać kasy na supporty, on chce bronie. Efektem tego jest powyższy ulep, egzekwo miejsce ostatnie.
Moja ocena: 1/10
Sugerowana cena detaliczna: 15 PLN







HypeSaber
Broń za 4, naprawdę? Wokół tego kozika zrobiono niezły marketing, miała być najlepsza karta nowego dodatku, w rzeczywistości dostajemy niegrywalny karton. Nie ma dobrych postaci, na których ten mieczyk nabierałby wartości a inwestowanie w coś 4 kaski, przy obecnym removalu to prosta droga do przegranej. Przez pierwsze tygodnie hype będzie podbijał cenę, ale ostatecznie skończy na dnie, tam gdzie jego miejsce.
Moja ocena: 1,5/10
Sugerowana cena detaliczna: 25 PLN








Grievous 2
Kolejne dziecko marketingu, miał być wielki i zły, no i jest, tylko, że przy okazji niegrywalny. Sabinie, to on mógłby buty czyścić. No bieda straszna, jego ability to wall of text flavoru. Szkoda atramentu na tego kloca.
Moja ocena: 2/10
Sugerowana cena detaliczna: 30 PLN







Straszny czołg droidów
Kolejny support za dużą kasę. Zwyczajowo takie karcioszki lądują na dnie, tym razem widzę światełko w tunelu. Kostka tyłka nie urywa, brakuje w niej celowalnej 3, ale ability całkiem zacne. Niewątpliwie moc jest, tylko obawiam się, że koszt dyskwalifikuje go z kompetytywnej gry. W świecie aggro decków bycie wolnym i niecelnym nie pomoże, chyba nie znajdzie swojego miejsca.
Moja ocena: 3/10
Sugerowana cena detaliczna: 20 PLN








Pakistański Trooper
Nawet nie będę ukrywać, że nie znam się na millach. Text na karcie wskazuje, że coś tam potrafi. W obecnej mecie tylko Pakistański Wojownik występuje w żółtych millach, ale na serio, grać turniej millem? Spasuję.
Moja ocena: 3/10
Sugerowana cena detaliczna: 20 PLN








Najgrubszy z grubasów
Co można powiedzieć o supporcie za 6, wystawianie go za kesz jest szalonym pomysłem, na szczęście jest jeszcze kilka opcji na sczitowanie tego do gry. Plotka głosi, że Thrawn/Snoke regularnie zagrywają to w T1. Nie chciałbym być w skórze osoby, która dociągnęła rękę bez removalu lub Thrawn zabrał jej ostatnią nadzieję, kiedy to jest na stole i za chwilę przywali. 
Jest moc, ale wąskie zastosowanie nie pozwoli tej karcie zostać hitem rynkowym.
Moja ocena: 3,5/10
Sugerowana cena detaliczna: 25 PLN





TOP 10:



10. Potężny Jango
Strasznie trudno ocenić ten upgrade, na dzień dzisiejszy nie widzę go w żadnym decku z obecnej mety, ale to nie problem, ta karta jest całkiem mocna i myślę, że otwiera drogę do nowych archetypów. Kostka ma tylko 2 słabe ścianki, tj. blank oraz 1 shield (który od biedy, nie jest taki zły), pozostałe ścianki są super. W koszcie 2 zasobów oraz możliwością sparowania tego np. fast handsami, jest moc, trzeba tylko to rozkminić. Niestety kolejne legendy mają większy potencjał i to na nie oczy graczy będą zwrócone.
Moja ocena: 4/10
Sugerowana cena detaliczna: 25 PLN








9. Szef truperów
Rozsądny koszt, kostka prawie jak Aayli, tylko odrobinę gorsza, ale 11 życia, umiejka z potencjałem. Karta sama w sobie jest na prawdę spoko, problem leży w tym, że mamy ciężkie czasy dla decków rendżowych. Wszystkie obecne pistolety są jakieś takie kiepskie a to dużo plusików, a to kostki z dopłatą, dobrze, że chociaż ambuszy nie brakuje. Patrząc na dostępne kije, trzeba być hardkorowym fanatykiem, żeby na turniej przyjść z pistoletami. 
Moja ocena: 4,5/10
Sugerowana cena detaliczna: 35 PLN








8. Pistolet Rexa
To mi się podobuje, nie ma kostek z dopłatą, tylko jeden plusik, ogólnie jest solidnie, jak za 2 zasoby. Najlepsza jest jednak umiejętność, ta karta może robić co turę darmowego Hit & Runa w połączeniu z Maz. Szkoda, że meta nie jest pistoleto friendly. Jeśli nie dziś, to w przyszłości, ale ta karta będzie dobra.
Moja ocena: 5/10
Sugerowana cena detaliczna: 35 PLN









7. Królowa kosmosu
Znowu wracamy na terytorium milli. Cóż, swoje słowa oprę na opiniach z netu, podobno Yoda/Leia to deck z aspiracjami na Tier1. Ile w tym prawdy? nie wiem i nie zamierzam tego sprawdzać, faktem jest, że do tej pory hero nie mieli kostek z podwójnym discardem i wszystko kręciło się wokół C3PO, teraz to się zmienia i biorąc pod uwagę nowe kartoniki bez kostek mill ma szansę kończyć robotę w 3/4 turze.
Moja ocena: 6/10
Sugerowana cena detaliczna: 35 PLN







6. Zdrajca
Na DJa hype jest od dawna, zapewne dzięki filmowi, ale czy ta karta jest taka dobra? Kostka tyłka nie urywa, jest solidna, bo ma 2x2 czarne pistolety (no i zasób), reszta to praktycznie reroll. Zdolność niby dobra, ale indirecty są trochę słabe. Oczywiście można fajnie się skręcić z best defencem czy feel your anger. Wszystko rozchodzi się o dobry paring, tego jeszcze nie rozkminiłem, w necie krąży z mateczką Talzin/7 Siostrą albo Phasmą2/Pryce. Na razie ocena asekuracyjna.
Moja ocena: 6/10
Sugerowana cena detaliczna: 40 PLN



Top 5

5 ostatnich kart to dla mnie prawdziwe perełki. O ile w Leg był Yoda i długo, długo nic, to w Wotf  zajefajnych legend jest dostatek.



5. Cassian
Na pierwszy rzut oka, nic specjalnego, kostka miętka, ale po przeczytaniu umiejki, jest już lepiej, taki mały Palpatin z niego. Koszt bardzo, bardzo przyzwoity. Przypomina mi trochę Aaylę. Bawiłem się nim trochę online i jest fajny, nie taki oczywisty, bo trzeba uknuć sytuację, żeby zostawić go 1:1 z przeciwnikiem. Dodatkowo można nim grać jeszcze z Yodą w opcji mill, ale tej drogi nie będę sprawdzał.
Moja ocena: 7/10
Sugerowana cena detaliczna: 50 PLN









4. Oręż Cygana
Broni za 2 nie brakuje, żeby się przebić, trzeba być naprawdę dobrym. Pozycja Ancienta na razie nie zagrożona, do tego dochodzą Shoto, Vibronoże a deck nie z gumy i się nie rozciągnie. Czy kozik Ezry się przebije? śmiem twierdzić, że tak i to chyba nawet w 2 szt. Kostka jest na wypasie: żadnych plusików, żadnych dodatkowych kosztów, 3 ścianki obrażeń, jest opcja na special chainy, jest super pod misdajrekcję a na deser redeploy. Ciemna strona mocy może płakać.
Moja ocena: 7,5/10
Sugerowana cena detaliczna: 50 PLN










3. Luke 3
Do 3 razy sztuka, ten Luke jest na prawdę potężny. Właśnie takich kart chcemy, główna postać sagi z kartą na bogatości. Jeszcze tylko, żeby nowy Vader był taki. Ale do rzeczy. Koszt solidny, HP na wypasie, kostka bardzo solidna, dzięki shieldom uniknie trochę removalu (garbage, hasty exit, easy pickings), power action z potencjałem na wartość dodaną. W necie masa spisów i każdy pieje z zachwytu. Do tego hype trainu wsiadam i ja.
Moja ocena: 9/10
Sugerowana cena detaliczna: 80 PLN







2. Sztylet nie z tego świata
Kolejny pojedynek, tym razem w kategorii za 3. Jednak w przypadku tego mieczyka decyzja jest prosta. Ta broń będzie grała w każdym decku z patykami. Solidna kostka, redeploy i umiejka, która przewraca do góry nogami obecną metę. Jeśli byłby hero only, to byłby przypał. Niektórzy mówią na niego nowy Ancient tylko za 3, z tym do końca się zgodzić nie mogę, bo Ancientów do decku wrzuciłbym i 10, tym super mieczykiem grałbym w 1 szt, no chyba, że w decku specjalnie skręconym na bronie za 3, co w nowej mecie będzie dość prawdopodobne. Pieje z zachwytu.
Moja ocena: 9,5/10
Sugerowana cena detaliczna: 90 PLN





1. Szef wszystkich szefów
Prawdziwy Yoda villainów. Dla mnie gość jest przekoksem. W USAch już o nim piszą ballady, wygrywa obecnie wszystkie story, ludzie się zastanawiają, czy jest taki dobry, czy to tylko hype. Ja twierdzę, że gość jest maszyną. Można nim grać za 11 i można za 13. Ta karta jest tak dobra, że pisanie o niej kilku wersów to obraza. Mam nadzieje starczy mi siły na kolejny wpis poświęcony tylko niemu. Hype, Hype, Hype.
Moja ocena: 10/10
Sugerowana cena detaliczna: 120 PLN



Na zakończenie.

Z zazdrością patrze na anglojęzyczną część świata, która się już bawi nowymi karcioszkami, szkoda że tym razem jesteśmy w ogonie. Cóż, jeszcze 2-3 Story w starej mecie i zacznie się prawdziwa zabawa. Szkoda, że przez to opóźnienie ominie nas 1 faza życia produktu, w której każdy kombinuje. Niestety my dostaniemy produkt razem z metą już dość uporządkowaną, szkoda, ale nie można mieć wszystkiego. Niecierpliwym polecam TTS.



sobota, 14 lipca 2018

Store Champs w 3City

Sezon Store Champsowy czas rozpocząć!
Zanim półki sklepowe ugną się pod ciężarem Wotf, musimy "pomęczyć" się jeszcze w starej mecie. Na pierwszy ogień poszedł Kraków i Gdańsk. Po małej ankiecie i lobbingu Molskiego, zdecydowaliśmy się uczestniczyć na mistrzostwach w 3City.

Delegacja DW w składzie: Kiler, Krzysiek J, Molski i Siny wyruszyła podbić Pomorze, line-up dość prosty 2x Obi/Maz + 2x Yoda Vehikuły. Jako, że każdy z nas ma rozegrane tymi deckami dziesiątki/setki gier, spisy nie różniły się więcej niż 1 kartą. Oczywiście final tunning był pod bieżącego public enemy, czyli Obi/Maz.

Wycieczkę rozpoczęliśmy o 5 nad ranem. Całkiem sprawnie ekipa się skompletowała, mimo nieprzyzwoitej pory. Z małymi przygodami na miejscu byliśmy koło 10:45, bardzo dziękuję organizatorom za wyrozumiałość i opóźnienie startu o kilkanaście minut.
Sam sklep bardzo fajny, spore sale, dużo stołów, mnóstwo miejsca, powiedziałbym, że nasze warszawskie przybytki mają czego zazdrościć, mogłaby być jeszcze klima, ale nie ma co narzekać - easy 5 gwiazdek. Do turnieju przestąpiło 30 śmiałków.

Zgodnie z tradycją nie będę opisywał rund swissowych, choć nadmienić należy, że spotkałem nową Sabinkę red z kompletem retreatów i jumpów oraz nieprzyzwoitą ilość Obi/Mazów.

fotka zapożyczona z DestinySquad

Z zadziwiających akcji była jeszcze runda 2, gdzie los sparował wszystkich naszych zawodników ze sobą. Trochę słaba akcja, bo byliśmy wszyscy undefeated, po czym nagle szanse na topa połowy z nas spadły diametralnie.
Ostatecznie w Top4 znaleźli się:

1. Kiler (Obi/Maz)
2. Siny (Yoda Vehikuły)
3. Mario (Obi/Maz)
4. RafLarkin (Aayla/Padawanki) - fajnie, że coś z poza oklepanej mety znalazło miejsce w tak wąskim topie.

Tym razem łódzkich parkingów nie było i półfinały graliśmy z reprezentantami innych środowisk: honoru 3City bronił Mario a RafLarkin pokazał, że w Łodzi Destiny nadal żyje.
Szczęśliwie, po chwili spotkaliśmy się z Kilerem w finale i mogliśmy się cieszyć warszawskim topem. Tym większa to przyjemność, że w małej rywalizacji Destiny Warsaw vs Destiny Squad 2:0 dla naszych.
Po luźnej grze finałowej, to Yoda okazał się być górą i zapewnił mi bye na regionalsy.

Nagrody za top2 całkiem spoko, docenić należy starania organizatora nad customową promką, aczkolwiek nie obyło się bez małej gówno burzy, która zakończyła się płaskim podziałem nagród wśród wszystkich uczestników.


Moja opinia w temacie jest bardzo subiektywna, ale nie lubię grać o pietruszkę i mam nadzieje inne story będą w większym stopniu promować zwycięzcę, szczególnie, że nagrody były ogłoszone przed turniejem i miały wpływ na decyzję o wyjeździe a potem nagle uległy zmianie, pod naporem przemocy internetowej.

Za tydzień champsy zawitają do Poznania a za 2 tygodnie do Pruszkowa. Myślę, że uda się wysłać delegację do Wielkopolski, po czym powalczymy sobie o chwałę w Stolicy. Pruszków będzie występował w imieniu całej sceny warszawskiej, szykuje się event na 50+ osób.

Serdecznie zapraszamy, mam nadzieję, że bye zostanie w lokalnych rękach, jednocześnie zapraszając sceny z innych miast. Plotka głosi, że zapowiedziała się nawet ekipa zza granicy. Bardzo to raduje moje serducho, bo organizator staje na rzęsach, żeby nam dogodzić. Będzie klimatyzowana sala, będą nagrody dodatkowe, mam nadzieje będzie też Wotf w nagrodach.

Dla formalności w Krakowie wygrał Obi/Maz w finale pokonując 4-wide vehikuły, którym strasznie kibicowałem, cóż, jeszcze przyjdzie czas skrzyżować miecze. Zapraszamy do słonecznego Pruszkowa. 


wtorek, 3 lipca 2018

Who is who?



Destiny Warsaw

Semiprofesjonalna drużyna w grze Star Wars Destiny, reprezentująca Warszawę.
9 pasjonatów, dorosłych facetów a jednak w środku nadal młodzież! Czas się przedstawić:


Siny


40 na karku, żona, dziecko, dość absorbująca praca z ciągłymi wyjazdami, ale spełniony zawodowo. Przez 20 lat gracz Mtg, z odrobiną sukcesów. Były hardkorowy gracz komputerowy, najbardziej zaangażowany w Heroes III. Ulubiony wykonawca muzyczny, którego słucha, to Żona.
W drużynie pełni funkcję samozwańczego kapitana, nieoceniony w organizacji wyjazdów oraz rozdziale obowiązków. Sportowo ciągle niespełniony, może MPki 2018?
Połyka wszystkie artykuły świata a streamy ogląda zazwyczaj 4 na raz.
W pełni skupienia nie popełnia błędów, w chwili rozluźnienia zapomina, jak policzyć do 3.





Molski


29 letni mąż i ojciec, korpo handlowiec branży finansowej. Upierdliwy negocjator, postrach Chińczyków z Marywilskiej i niezastąpiony kompan zakupów na tureckich bazarach.
Miłośnik gier, dosłownie wszystkich, ale najlepiej wspominam gry z Ojcem w szachy. Uznaje wyższość gier strategiczne nad strzelankami, kocham Heroes II i III.
Zwykle jak się angażuje w jakiś system, to na 100%. Z moją obecną miłością Destiny mam 4 randki w tygodniu tj. obskakuje wszystkie turnieje w Warszawie a jeden z nich sam organizuję. Staram się wspierać rozwój gry, pomagam lokalnym sklepom, szkolę kilku Padawanów a i wychowałem jednego Jedi.




Shninkiel


Gram od zawsze i we wszystko: planszówki, karcianki, konsole, klasyczne karty, ccg, bitewne. Aktualnie sporo Destiny.
Jeśli nie pracuję, spędzam czas z narzeczoną/ze znajomymi albo w coś gram, no chyba, że w coś gram ze znajomymi/narzeczoną.
Czytam w drodze do pracy, głównie beletrystykę.
Zawodowo kieruję magazynem, z wykształcenia magister czegoś zupełnie innego i technik czegoś totalnie innego.
Prywatnie brat DarkJedi, miłośnik kotów i umiarkowany troll.
W Destiny lubię ninja techy, kolor żółty i czerwony. Nie lubię niebieskiego i patyków, ale jak trzeba, będę grał nawet Kylo na schodach.




Krzysiek J


Podobno Fame MMA chce go na następną galę.
Gra każdym deckiem, który przegrywa, ale jak dostanie do ręki zacny oręż, robi topa. Chroni prywatność jak polscy celebryci. 

















Krzysiek B


Najkurturarniejszy - nawet mi to słowo przez gardło nie przechodzi

















Kiler



Filantrop, poliglota, podróżnik, krytyk filmowy i literacki, sportowiec, humanista, inżynier, prawie górnik. 
Prawdziwy człowiek renesansu i do tego dżentelmen. 


Z pochodzenia góral ze Świętokrzyskiego, obecnie obywatel świata.
Pracuje jako model męskiej bielizny sportowej, a w wolnych chwilach buduje tory i pokazuje co by było gdyby w grach Paradoxu na Twitchu.

W grach bez prądu przeszedł wszystkie stopnie wtajemniczenia (RPGi, bitewniaki, karcianki, planszówki). Z samymi grami karcianymi związany od 15 lat. Obecnie w związku z pracą non-stop w delegacji ogranicza się do turlania kośćmi w Destiny i betatestowania komputerowego Gwinta.

W drużynie pełni rolę mędrca. Jest oczytany, przenikliwy, inteligentny, dowcipny, skromny i umie rozwiązywać całki. Zawsze doradzi, pomoże, wniesie uwagi co zmienić a jeśli trzeba wykpi głupi pomysł lub skarci gdy się należy.
W Destiny może grać wszystkim. Nie lubi bawić się w deckbuilding, ale dajce mu gotową talię to po drobnych korektach wyciśnie z niej ile się da. Preferuje aggro choć brzydzi się Sabinką.


Dark Jedi


Z wykształcenia elektronik, pracuję jako programista. W wolnych chwilach spędzam czas z dziewczyną, gram w różnego rodzaju planszówki, na konsoli lub na gitarze.
W czasach licealnych/studenckich miałem nawet swoją kapelę, ale po kilku latach razem z pozostałymi członkami stwierdziliśmy, że świat nie jest jeszcze gotowy na naszą twórczość.


Odkąd pamiętam byłem fanem Gwiezdnych Wojen, więc gdy zobaczyłem Destiny, od razu pojawił się hype. To pierwsza karcianka, w którą zaangażowałem się na poważnie. 

Lubię decki niebiesko-żółte, niebiesko-czerwone, w zasadzie najważniejsze, żeby był niebieski. Lubię niebieski.






Novy



Pasjonat gier planszowych i kolekcjonerskich karcianych, szczególnie Mtg.

Star Warsy kocham od dziecka, także nie mogłem przejść obojętnie obok Destiny. 

Gram rzadko, ale często zdarza mi się zostać czarnym koniem turnieju. 

Najpozytywniejsza osoba w teamie, bez niego wyjazdy nie byłby takie same.







Manfred



Pół roku temu stuknęło mu 28 wiosen.
Kocha Star Wars od kiedy w wieku 6 lat obejrzał Nową nadzieję na VHS.
Weteran wielu gier bitewnych, kilku karcianych.

Pierwsze szlify zdobywał w Warhammer Fantasy Battle. 
W każdej z licznych gier w które grał/gra, przekłada wyższość kontroli nad aggro. Nie szanuje rebeliantów, dlatego gra tylko Vilainami.



















poniedziałek, 2 lipca 2018

Puchar Galakty II - relacja z wyjazdu by Siny

Słowem wstępu

Wyjazd na Puchar planowaliśmy od dawna, jak tylko Staszek podał info o nagrodach, wiadome było, że ten event urośnie rangą w oczach graczy i miejscówki rozejdą się na pniu. 
Z ośmiu zakwalifikowanych członków zespołu na wyjazd zdecydowało się siedmiu, czyli uderzenie prawie pełną siłą :)
Cel: top16 dla wszystkich, odśpiewanie „gramy u siebie” po swissie i top1 nasze. Plan jak zwykle ambitny, ale po sukcesie w UK, nie ma co się rozdrabniać.

Na miejsce przyjechaliśmy w piątek w nocy, przebijając się przez niemiłosierne wielkie korki na przedmieściach. Na szczęście nasz super Hostel działał 24h i Pani Klaudia radośnie nas przywitała kilka min. przed północą. Pełni obaw o warunki bytowe, po chwili odkryliśmy, że nie taki Hostel straszny, jak go malują. Pokój – ok, łazienki – ok, stołówka & kuchnia – ok, TV 65+ i meczyki live, nigdzie nie śmierdzi, za 35 pln/noc - rewelka. Oczywiście nigdy nie może być za pięknie, po szybkiej kolacji i kilku grach testowych, okazało się, że niektórzy z nas to prawdziwi wirtuozi ... gry na nerwach. Linka do filmiku nie zamieszczam, ale wierzcie mi na słowo, Molski chrapie jak lokomotywa a Shninkiel to motorniczy roku. Około 4 nad ranem, po skrajnym wykończeniu, udało się zasnąć. Na następny raz obowiązkowo zabieramy stopery.

Turniej


Event rozpoczął się bez większej obsuwy, tradycyjnie sędziowie zostali wybrani z ludu a maszyna losująca sporządziła grupy. Losowanko raczej szczęśliwe, tylko w 1 z grup było 3 naszych, więc biorąc pod uwagę, że z każdej grupy awansuje 4 graczy, bratobójcze pojedynki dopiero w topie.


Nie będę opisywał poszczególnych pojedynków grupowych, bo to byłaby straszna nuda, warto jednak nadmienić, że poziom zaawansowania w Destiny różni się znacznie w regionach PL i ranking Galakty, mimo wielu zalet, nie pokazuje prawdziwego rozkładu sił.

Koniec końców, do topa awansowało 6 naszych. Krzysiu J i jego Palpi nie dali rady, oczywiście dzień wcześniej wróżbita Maciej oraz wszyscy! członkowie zespołu mu to przewidzieli, ale uparty z niego osiek.


Wyniki po swissie:
Kiler 5-1 Obi/Maz
Siny 5-1 Yoda Vehikuły
Molski 5-1 Yoda Vehikuły
Dark Jedi 4-2 Obi/Maz
Shninkiel 4-2 Sabina/Ezra
Krzysiek B 4-2 Boba/Sister

Wybór decków nie był zbyt wyszukany, po prostu każdy zagrał tym, co lubi.

Zaraz, zaraz Panie Siny a co z shitstormem po swissie? Cierpliwości, będzie deser.

Do top8 awansowało 4 naszych, czyli 50% uczestników polskiej śmietanki jest z Wawy, nice :) Gramy u siebie – completed.

Top 4 – nadal 50% naszych, o puchar walczyli już tylko Molski i D.Jedi. I już prawie witaliśmy się z gąską, miał być nasz finał, a tu nagle info ze streama, że były nielegalne zagrania. 
Shitstorm part2, a jakże (mam nadzieje, że macie miejsce na 2 desery).

Ostatecznie największy puchar uniósł do góry Piotr Machel aka Dark Jedi, w finale pokonując Wujka Vitalisa (który wcześniej wyrzucił z topa kolejno Krzysia B, mnie i Molskiego, na następnym evencie będziemy mieli tego Pana na oku :) ).


Serdecznie gratulujemy Piotrkowi, ostatni achievement zabezpieczony, można wracać do Hotelu, wódka sama się nie wypije, mówi się, że pita z pucharu za top1 smakuje jeszcze lepiej. Do tego kiełbaski z nyski i imprezka zakończyła się w niedziele nad ranem, na rynku w Krakowie.  

Po powrocie do domów, ochłonięciu i wytrzeźwieniu, wszyscy oceniamy event na duży plus, wielkie podziękowanie Galakcie, było super. Wielu graczy na poziomie, nie wszyscy musimy się lubić, mimo to fajnie zobaczyć mordki znajomych online IRL. Ogromne podziękowania.

Siny Gate


W ostatniej rundzie swiss, kiedy dla wielu ważyły się losy awansu do topa, miałem tą komfortową sytuację być undefeated (5-0). Zrobiłem doublecheck przy stoliku sędziowskim, czy nie ma opcji, żebym utracił pozycję lidera w grupie, po czym postanowiłem poddać ostatnią grę. Podszedłem do przeciwnika, którym się okazał Kuba z Lublina i pogratulowałem wygranej, mina przeciwnika bezcenna, ale kto by nie chciał od czasu, do czasu, dostać coś za darmo.

W świecie Destiny PL, wywołało to spory szok. Wiele osób na sali było zniesmaczonych moją decyzją, niektórzy nawet bardziej niż powinni. Na szczęście, w temat od początku byli włączeni sędziowie, którzy po krótkiej chwili orzekli, że sytuacja jest ok z regulaminem i rozgrywki będą przebiegać swoim normalnym trybem. Wtedy gówno spłynęło. Jeśli jesteście w stanie wyobrazić sobie  chlew w miejscu publicznym, to my doświadczyliśmy tego na levelu 2. Bluzgi najniższych lotów, inwektywy personalne, opluwanie Warszawy, sytuacja w 100% poza kontrolą, łącznie z propozycją załatwienia tego na zewnątrz. Przez pewien czas, żaden z sędziów nie był w stanie opanować sytuacji. Na szczęście na wysokości zadania stanął Stachu, może nie w pełni profesjonalnie, ale skutecznie.

Dla mnie był to fajny test wytrzymałości na prowokacje, nie zniżyłem się do poziomu dna i sprawę w sposób transparentny wyjaśniłem ze stolikiem sędziowskim, nie wdając się w rozmówki. 
Plan był, żeby odpocząć przed topem, wyszło na odwrót i do gier w topie przystąpiłem nieco stiltowany.

Była jeszcze 2 odsłona tego aktu na FB, gdzie „poszkodowani” cytowali regulamin sędziom, sugerując błąd w sztuce. Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać, bo sytuacja jest w sposób klarowny opisana w regulaminie. Ale mimo to, było poszukiwanie dziury w całym.



Piszę to z 2 powodów:
  • w screenie rzekomo dowodzącym moje złamanie zasad 5 pierwszych linijek odnosi się do chamstwa, które miało miejsce i zostało puszczone płazem, choć dokładnie wiadomo było, kto robi burdel, oraz
  • artykułu na starwars.pl w którym autor przedstawiając swoją subiektywną opinię mija się z prawdą sugerując collusion. Całość pięknie okraszając słowami: słuszny gniew, winowajca, skrucha, konsekwencje itd. (do autora: tam gdzie nie ma winy, nie ma kary, nie ma też skruchy, konsekwencji ani nic innego. Za to są nierzetelne słowa w medium publicznym).

Molski Gate


W decydującej grze półfinałowej między Piotrem M i Wujkiem Vitalisem doszło do sporego błędu ze strony Piotrka: w kulminacyjnym momencie zagrał 2 pojazdy z 2 rally aidów, wszystko na ambushu, nie wydając na to odpowiednio zasobów. To zagranie pozwoliło mu na dołożenie jeszcze trzeciego pojazdu w tej turze. Biorąc po uwagę, że w tej samej turze Piotrkowi udało się ustawić wszystkie powyższe kostki na max damage, to nawet Palpi by tego nie zniósł. Gra się skończyła, chłopaki uścisnęli dłonie i rozeszli się w zgodzie. Jednakże po kilku minutach poszła informacja ze streamu, że zagranie Piotra było nielegalne. Sędziowie sprawdzili powtórkę, wyłapali błąd, pogadali z graczami, naradzili się i zapadła decyzja - game loss dla Molskiego, z wyjaśnieniem, że gdyby to było intencjonalne, to by było DQ (artykułuję to wyraźnie, bo po raz kolejny portal starwars.pl dopuścił się manipulacji i napisał, że Piotr otrzymał DQ). Protestów nie brakowało, jednakże zespół sędziowski był nieugięty. Piotr musiał się przewietrzyć zanim wrócił na sale, ale przyjął decyzję z honorem. Postawcie się na jego miejscu, już mieliście finał a tu zonk, nerwy pościłyby nie jednemu z Was. Mówię to subiektywnie, jako kolega zespołowy, aczkolwiek różnica klas była widoczna gołym okiem. Z jednej strony człowiek przygnieciony decyzją, ze łzami w oczach, w pokorze gratulujący przeciwnikowi, z drugiej banda red necków opuszczających salę burcząc coś pod nosem.

Historia mogłaby się tu skończyć, ale gówno przeniosło się jeszcze do internetów. Oczywiście najwięcej do powiedzenia mieli ludzie, którzy gry nie widzieli. Prosta historia: Warszawiaki przyjechały oszukać biednych, ciężko pracujących, uczciwych graczy. Szkoda tylko, że zapomnieli zostawić słomę pod kamieniem. Bo pewnie taki Molski, to robi wyniki tylko wałując przeciwników. Na pewno, na mistrzostwach europy, nikt go nie przejrzał, co tam, że 100% jego gier było streamowanych a sędziowie siedzieli po 2 stronach stolika, przecież to kieleccy szeryfi stoją na straży świata. Gówno podobno najlepiej przykleja się  do odnoszących sukcesy. Szkoda, że prawdziwi winowajcy zamieszania nie zostali ukarani, widać sposób na górnika, to najlepsza forma negocjacji.

Pisząc te słowa gównoburza w necie jeszcze trwa i niech tak będzie, każdy ma prawo do swojej opinii. Różnica jest taka, że jedni piją drinki z pucharu a drugim zostaje ...






Relacja z Euro - Day1a

Arystoteles się obsrał, do tego pokazał prawdziwą twarz.  Chyba teraz bardziej przystaje Mister Abusive albo Mister non-fairplay. Al...