wtorek, 3 lipca 2018

Who is who?



Destiny Warsaw

Semiprofesjonalna drużyna w grze Star Wars Destiny, reprezentująca Warszawę.
9 pasjonatów, dorosłych facetów a jednak w środku nadal młodzież! Czas się przedstawić:


Siny


40 na karku, żona, dziecko, dość absorbująca praca z ciągłymi wyjazdami, ale spełniony zawodowo. Przez 20 lat gracz Mtg, z odrobiną sukcesów. Były hardkorowy gracz komputerowy, najbardziej zaangażowany w Heroes III. Ulubiony wykonawca muzyczny, którego słucha, to Żona.
W drużynie pełni funkcję samozwańczego kapitana, nieoceniony w organizacji wyjazdów oraz rozdziale obowiązków. Sportowo ciągle niespełniony, może MPki 2018?
Połyka wszystkie artykuły świata a streamy ogląda zazwyczaj 4 na raz.
W pełni skupienia nie popełnia błędów, w chwili rozluźnienia zapomina, jak policzyć do 3.





Molski


29 letni mąż i ojciec, korpo handlowiec branży finansowej. Upierdliwy negocjator, postrach Chińczyków z Marywilskiej i niezastąpiony kompan zakupów na tureckich bazarach.
Miłośnik gier, dosłownie wszystkich, ale najlepiej wspominam gry z Ojcem w szachy. Uznaje wyższość gier strategiczne nad strzelankami, kocham Heroes II i III.
Zwykle jak się angażuje w jakiś system, to na 100%. Z moją obecną miłością Destiny mam 4 randki w tygodniu tj. obskakuje wszystkie turnieje w Warszawie a jeden z nich sam organizuję. Staram się wspierać rozwój gry, pomagam lokalnym sklepom, szkolę kilku Padawanów a i wychowałem jednego Jedi.




Shninkiel


Gram od zawsze i we wszystko: planszówki, karcianki, konsole, klasyczne karty, ccg, bitewne. Aktualnie sporo Destiny.
Jeśli nie pracuję, spędzam czas z narzeczoną/ze znajomymi albo w coś gram, no chyba, że w coś gram ze znajomymi/narzeczoną.
Czytam w drodze do pracy, głównie beletrystykę.
Zawodowo kieruję magazynem, z wykształcenia magister czegoś zupełnie innego i technik czegoś totalnie innego.
Prywatnie brat DarkJedi, miłośnik kotów i umiarkowany troll.
W Destiny lubię ninja techy, kolor żółty i czerwony. Nie lubię niebieskiego i patyków, ale jak trzeba, będę grał nawet Kylo na schodach.




Krzysiek J


Podobno Fame MMA chce go na następną galę.
Gra każdym deckiem, który przegrywa, ale jak dostanie do ręki zacny oręż, robi topa. Chroni prywatność jak polscy celebryci. 

















Krzysiek B


Najkurturarniejszy - nawet mi to słowo przez gardło nie przechodzi

















Kiler



Filantrop, poliglota, podróżnik, krytyk filmowy i literacki, sportowiec, humanista, inżynier, prawie górnik. 
Prawdziwy człowiek renesansu i do tego dżentelmen. 


Z pochodzenia góral ze Świętokrzyskiego, obecnie obywatel świata.
Pracuje jako model męskiej bielizny sportowej, a w wolnych chwilach buduje tory i pokazuje co by było gdyby w grach Paradoxu na Twitchu.

W grach bez prądu przeszedł wszystkie stopnie wtajemniczenia (RPGi, bitewniaki, karcianki, planszówki). Z samymi grami karcianymi związany od 15 lat. Obecnie w związku z pracą non-stop w delegacji ogranicza się do turlania kośćmi w Destiny i betatestowania komputerowego Gwinta.

W drużynie pełni rolę mędrca. Jest oczytany, przenikliwy, inteligentny, dowcipny, skromny i umie rozwiązywać całki. Zawsze doradzi, pomoże, wniesie uwagi co zmienić a jeśli trzeba wykpi głupi pomysł lub skarci gdy się należy.
W Destiny może grać wszystkim. Nie lubi bawić się w deckbuilding, ale dajce mu gotową talię to po drobnych korektach wyciśnie z niej ile się da. Preferuje aggro choć brzydzi się Sabinką.


Dark Jedi


Z wykształcenia elektronik, pracuję jako programista. W wolnych chwilach spędzam czas z dziewczyną, gram w różnego rodzaju planszówki, na konsoli lub na gitarze.
W czasach licealnych/studenckich miałem nawet swoją kapelę, ale po kilku latach razem z pozostałymi członkami stwierdziliśmy, że świat nie jest jeszcze gotowy na naszą twórczość.


Odkąd pamiętam byłem fanem Gwiezdnych Wojen, więc gdy zobaczyłem Destiny, od razu pojawił się hype. To pierwsza karcianka, w którą zaangażowałem się na poważnie. 

Lubię decki niebiesko-żółte, niebiesko-czerwone, w zasadzie najważniejsze, żeby był niebieski. Lubię niebieski.






Novy



Pasjonat gier planszowych i kolekcjonerskich karcianych, szczególnie Mtg.

Star Warsy kocham od dziecka, także nie mogłem przejść obojętnie obok Destiny. 

Gram rzadko, ale często zdarza mi się zostać czarnym koniem turnieju. 

Najpozytywniejsza osoba w teamie, bez niego wyjazdy nie byłby takie same.







Manfred



Pół roku temu stuknęło mu 28 wiosen.
Kocha Star Wars od kiedy w wieku 6 lat obejrzał Nową nadzieję na VHS.
Weteran wielu gier bitewnych, kilku karcianych.

Pierwsze szlify zdobywał w Warhammer Fantasy Battle. 
W każdej z licznych gier w które grał/gra, przekłada wyższość kontroli nad aggro. Nie szanuje rebeliantów, dlatego gra tylko Vilainami.



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Relacja z Euro - Day1a

Arystoteles się obsrał, do tego pokazał prawdziwą twarz.  Chyba teraz bardziej przystaje Mister Abusive albo Mister non-fairplay. Al...